dzieci stają się coraz głupsze

Bardzo ciekawe badanie - przynajmniej moim zdaniem - pokazujące, że dzieci urodzone w wyżu demograficznym (tzw. ‘baby boomers’) pokazują niepokojące spadki funkcji poznawczych (czyli w skrócie pracy mózgu). Trend ten sie utrzymuje przez kilka pokolen wstecz od teraz.

Baby boomers show concerning decline in cognitive functioning

Co jest przyczyna tego, że mamy coraz to mniej inteligentną młodzież? Otóż największymi czynnikami związynmi z tym, jest niższa zamożnośc - czyli dzieci urodzone w biedzie, do tego dochodzi wyższa samotność - czyli dzieci są zostawiane w domu, brak znajomych czy rodziny blisko przez większość czasu, a do tego najważniejsze: brak aktywności fizycznej i otyłość.

Młodzi ludzie (nie tylko dzieci), którzy mają nadwagę, są samotni, przygnębieni i nie są aktywni fizycznie powinni to wszystko wziąć jako przestrogę przed ich jak i ich dzieci przyszłością. Otóż badanie pokazuje, że im człowiek starszy, tym funkcje poznawcze się pogorszają.

Największym czynnikiem jest tutaj aktywność fizyczna i otyłość, czyli to co teraz staje się wrogiem numer jeden każdego dziecka - całe dnie przed komputerem z czipsami i colą (nie zero :O).

Rodzice, jak i młodzi ludzie, powinni stawiać swoje zdrowie na pierwszym miejscu, bo jak widać zdrowe, wysportowane (poniekąd) ciało, to zdrowszy umysł.

Ostatnie badanie, które sprawdzało wpływ aktywności fizycznej na demencję (jest to choroba mózgu, która powoduje spadki funkcji poznawczych takich jak pamięć, myślenie, osąd, orientacja, zrozumienie, przetwarzanie danych, zdolnośc do uczenia się czy rozumienia).

Wraz z demencją towarzyszą ludziom zmiany emocjonalne jak: lęk, drażliwośc utrata szacunku do samego siebie, wahania emocjonalne i wiele innych.

co pokazało badanie

Dzienny, tylko 30 MINTOWY SPACER NA SWIEŻYM POWIETRZU, zmniejsza ryzyko demencji o 50%! Istnieją także badania pokazujące, iż kontakt z naturą (spacery poza miasto) mają w sobie składnik poprawiający nastrój.

Większośc ludzi, jeżeli chodzi o nawyki zdrowone osiąga swój najlepszy wynik w wieku około 30-35 lat, więc jeżeli do tego wieku, jeszcze nie wziąłeś/wzięłaś się w garść, to następne 10-20 lat mogą być mało ciekawe jeżeli chodzi o zdrowie, te umysłowe jak i fizyczne.

Problemem jest to, że bardzo cięzko jest zmienić styl życia z mało aktywnego, na przynajmniej trochę aktywny. Sam to widzę wśród znajomych i rodziny.

Jak mówię komuś, że u mnie dziennie kroki nie spadają poniżej 10-15tys, to wszyscy są w szoku, wyciągaja swoje telefony/zegarki, a tam średnia z ostatnich 2 miesięcy 2-3tys… i do tego ludzie myślą, że są aktywni.

Każdy postrzega aktywnośc na podstawie swojego życia i myśli, że przejscie do samochodu czy do sklepu, to już wystarczające, aby poprawić jakość życi - niestety, to wymaga więcej poświęceń (a w przyszłości sami sobie będziecie dziękować)

da się to poprawić?

Jednak jak to można poprawić w aktualnie otaczającym nas świecie? Niestety nasz rząd, jak i inne państwa wygląda na to, że mają w dupie to, że pokolenia od paru dekad stają się coraz głupsze i im coraz gorzej.

Jak się o tym pomyśli, to powodem do tego, czemu tak się dzieje, są warunki ekonomiczne, polityczne czy społeczne, które zniechęcają ludzi do aktywnej zmiany życia, ludzie nie mają motywacji do prowadzenia innego trybu życia niż mają teraz bo…. jest im dobrze (a przynajmniej tak myślą).

Raz, że tutaj państwo da, tutaj sobie jakoś poradzą, a z drugiej storny jest grupa ludzi, którzy próbwalo, ale warunki jakie im oferują rządy (nie tylko w Polsce) po prostu podcinają im skrzydła i ludzie tracą motywację, aby znowu probować zrobić coś ‘fajnego’.

Wydaje mi się, że trzeba dążyc do fundamentalnych zmian jeżeli chodzi o stosunek do pracy, wynagrodzeń za pracę, równości praw ludzi, tak aby w przyszłości ludziom żyło się lepiej, a do tego ludzie nie zniechęcali się tak łatwo

Jak życie w niektórych państwach, miastach, wioskach, nie byłoby tak depresujące, a ludzie robią tam dzieci ‘for fun’, albo są to wpadki, bo nie wiedzą jak poprawnie się zabezpieczyć, albo po prostu - ‘bo taka jest tradycja’, to nigdy stan ogólny na świecie się nie poprawi i lecimy równią pochyłą z jakością życia.

Jednak nie tylko Polska mentalnośc, ale i na świecie coraz bardziej popularne staje się tzw. Schadenfreude - czyli złośliwa radość, jest to po prostu czerpanie przyjemności z cudzego nieszczęścia.

Ja nie mam dobrze? Oby ‘somsiad’ miał gorzej.